Związek z borderline – charakterystyka. Związek z osobą z zaburzeniem osobowości typu borderline nie należy do łatwych i romantycznych relacji. Jeżeli od samego początku wiemy, że osoba, z którą się spotykamy, jest osobowością z pogranicza, to musimy zadać sobie pytanie, czy jesteśmy wystarczająco silni emocjonalnie, aby Strona Główna Choroby Borderline Borderline Bez Szans Na Związek? 21 odpowiedzi Witam, Mam borderline, chodzę na terapię od półtora roku, dwa raz w tygodniu. Jestem kobietą, stosunkowo młodą i bardzo mi zależy jak chyba każdemu zdrowemu człowiekowi na zbudowaniu relacji miłosnej z drugą osobą. Do tej pory ponosiłam sromotne porażki i dlatego jestem na terapii między innymi. Zdolność do zbudowania satysfakcjonującej relacji z kimś kogo kocham i kto będzie to odwzajemniał jest dla mnie bardzo ważnym celem w terapii. Ostatnio, po 45 minutach popłakiwania nad faktem, że jestem sama, i że z moim byłym nie wyszło - terapeuta, co do którego mam i tak masę wątpliwości - no ale co też zrzucam na karb swojej percepcji póki co - będąc świadoma tego jakie mogę mieć opory, usłyszałam 'radę', że może lepiej żebym zdecydowała się na samotne życie. Sprecyzował po moim dopytywaniu. Nie miał na myśli ani okresu terapii, ani żadnego innego ograniczonego okresu czasu. Chodziło mu o to, że z racji na to, że tak ciężko przeżywam lęk przed porzuceniem, ''możliwe że nigdy nie uda mi się być w relacji''. Na moje - że przecież po to tu jestem, żeby się z tym uporać, zaserwował mi pomachiwanie ramionami - że On nie wie. Czyli kto ma wiedzieć? Idę na terapię i terapeuta chce mi odebrać - dla mnie sens życia, jedyną drogę szczęścia nadzieje? Sam przyznaje, że nie wie czy umie mi pomóc? Serio? Do tej pory nie wyrażał takich obaw ze swojej strony. Myślę, że albo on chce mnie spławić, bo ma mnie dość, albo to Ja powinnam się wynieść do kogoś kto będzie miał więcej zrozumienia. Nawet jeśli to była prowokacja, to nie rozumiem co miała na celu. Usłyszałam to na chwilę przed zakończeniem spotkania, na co się oburzyłam i agresywnie zaatakowałam jego małżeństwo i żonę - skoro mi nie daje prawa do szczęścia, uważa się za lepszego to oddam mu tym samym. I ze złością przez zęby wybełkotał, że jeśli jeszcze raz obrażę jego żonę, to zakończymy terapię. Czy takie praktyki są legalne? Pozdrawiam. Witam Panią. Trudność, o której Pani pisze, jest moim zdaniem (tak ja wnioskuję z tego opisu) WIELOWYMIAROWA. Praca/współpraca, nade wszystko RELACJA z osobą borykającą się z diagnozą kliniczną o nazwie "borderline", jest nie lada wyzwaniem. Nie tylko dla tej osoby, ale także i dla terapeuty. Napiszę tak: "dziwne" byłoby, gdyby tych trudności w relacji nie było. Ważne jest to, że Pani to wnosi, mówi, pisze o tym. Nie mam zamiaru OCENIAĆ zaistniałej sytuacji, ani Pani, ani Terapeuty. Nie zamierzam wchodzić w rolę sędziego, czy kogokolwiek (a taką odpowiedź w tej roli, chce Pani uzyskać pytając: "czy to jest legalne"?) Nie chcę w to wchodzić. Dlatego nie odpowiem na to ostatnie (w Pani opisie) pytanie. Półtora roku terapii ,z częstotliwością 2 razy w tygodniu, to nie mało pracy (obustronnej), i nie krótkiej. Wierzę, że ten czas to Pani, a także Terapeuty ZASÓB, który prędzej czy później, pewnie u każdego inaczej, ale zaowocuje. Życzę powodzenia i serdecznie pozdrawiam. Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu. Pokaż specjalistów Jak to działa? W terapii njaważniejsza jest relacja miedzy terapeuta , a pacjentem. Z tego co czytałam nie czuje sie Pani zrozumiana i nie odczuwa Pani wsparcia , ani nie widzi Pani kierunku w którym sesje wasze zmierzają . Warto dopytać wiec terapeutę i wyjaśnić wszystkie wątpliwości , a jeśli odpowiedzi nie bedą dawały spokoju , ani pomysłu na dalsze spotkania , warto pomyśleć o zmnianie . Dzień dobry, przepraszam za tak późną odpowiedź. Zaburzenie osobowości z pogranicza rzeczywiście bardzo utrudnia zawiązywanie i utrzymywanie bliskich (intymnych) relacji z ludźmi. Nie oznacza jednak, że jest Pani "skazana" na samotność lub że "samotność jest mniejszym złem". Terapia osób z diagnozą borderline ma na celu pokazać im i nauczyć bezpiecznego wchodzenia w relacje, zaufania drugiemu człowiekowi oraz "przeprogramowanie" myślenia na temat siebie, swoich zalet i wad (każdy człowiek je ma!) oraz na temat świata i ludzi. Terapia pomaga przejść z postrzegania rzeczywistości w skrajnych barwach biało-czarnych (lub też 0-1) na widzenie wielobarwne, z dostrzeganiem i akceptowaniem odcieni szarości. Nie znam Pani, z doświadczenia wiem tylko, że borderline przejawia się często poprzez impulsywność, często w sytuacji, kiedy cierpiąca na nie osoba czuje się zaatakowana, zagrożona. Oczywiście terapeuta nie powinien reagować podobnie impulsywnie w kontakcie z Panią, ale podstawową zasadą psychoterapii jest niewchodzenie w obszary życia prywatnego terapeuty, nie włączanie tego obszaru do dyskusji i transparentność osoby terapeuty - to klient i jego samopoczucie, interpretacja rzeczywistości, dylematy, problemy oraz możliwe metody pomocy jemu są podstawowym i wyłącznym tematem rozmów. Jeśli ma Pani jeszcze jakieś pytania, wątpliwości lub potrzebę kontaktu z innym terapeutą, zapraszam do kontaktu osobistego. Chętnie pomogę. Pozdrawiam serdecznie, Anna Nieznańska Witam, napisała Pani, że bardzo ważne dla Pani jest zbudowanie relacji z drugą osobą i jest to jeden z obszarów Pani pracy terapeutycznej, w której uczestniczy od ponad roku. Wspomniała Pani o wątpliwościach, jakie ma Pani względem swojego terapeuty oraz o ostatnim bardzo trudnym (jak zrozumiałam) spotkaniu terapeutycznym. W odpowiedzi na stwierdzenie terapeuty, że może się Pani nie uda być w relacji, zareagowała Pani bardzo intensywnie, atakując personalnie terapeutę i jego rodzinę. Jednocześnie zauważyła Pani, że pewne Pani interpretacje i towarzyszące im zachowania są nadmierne, nie do końca adekwatne do sytuacji (jako konsekwencja Pani typu osobowości). Być może (choć nie można tego stwierdzić na pewno) również w przypadku tego ostatniego spotkania z terapeutą zadziałały pewne Pani zniekształcenia w percepcji sytuacji, czy też mechanizmy radzenia sobie z trudnymi sytuacjami (atakowanie z lęku przez odrzuceniem, deprecjonowanie...). Możliwe jest również to, iż terapeuta swoim zachowaniem przekroczył Pani granice. Trudno mi się jednak odnieść do Pani pytania nt. "legalności takich praktyk", gdyż nie wiem, o które konkretnie działania terapeuty Pani pyta. Czy o dawanie "rady" w postaci propozycji samotnego życia, czy wyrażanie "wątpliwości" nt. możliwości pomocy (wyleczenia) Pani, czy też zakończenia terapii w sytuacji przekraczania granic terapeuty... Terapia zaburzenia osobowości borderline jest terapią długoterminową i niestety nigdy nie ma 100% pewności, że wszystkie założone cele zostaną osiągnięte. W terapii zdarzają się momenty kryzysowe (jak ten), które można jednak wykorzystać do omówienia tego, co się zadziało w Pani relacji z terapeutą. Może zatem warto tę sytuację w ten sposób wykorzystać. Życzę powodzenia. Pozdrawiam Justyna Krupa-Burkiewicz dzień dobry. pisze Pani, że chodzi na terapię od 1,5 roku. czy przez ten czas zauważyła Pani jakieś zmiany w swoim życiu, w swoich emocjach, myślach, które świadczyłyby o tym, że terapia jest skuteczna? Myślę że to ważne żeby odpowiedzieć sobie na to pytanie, i omówić z terapeutą wnioski. Dwa razy w tygodniu przez 1,5 roku to już spory okres czasu, aby móc coś na ten temat powiedzieć. Pyta Pani czy "takie praktykisą legalne". Chodzi Pani o reakcję terapeuty dotyczącą zakończenia terapii? Nie wydaje się ona być profesjonalna, jeśli było dokładnie tak jak Pani opisuje, Nie ma tutaj żadnej podstawy prawnej, koniec terapii zazwyczaj inicjuje pacjent. Czasem terapeuta z różnych względów również może terapię zakończyć, czy przekierowzć do innego terapeuty (np kiedy nie ma doświadczenia w pracy z takim rodzajem pacjenta - jednak dzieje się to zazwyczaj na początku terapii). Rozumiem, że w tej sytuacji poczuła Pani złość na terapeute, kiedy zasugerował, że byc może nie będzie Pnai w związku, co wyzwoliło w Pani zachowanie agresji werbalnej. Kolejna reakcja terapeuty mogła sprawić że mogła się Pani poczuć opuszczona/ odrzucona. Mogę sobie wyobrazi c że nie czuła się Pani bezpiecznie. Trudno ocenić zachowanie terapeuty kiedy nie byłam w tej sytuacji, natomiast na pewno to, co warto zrobić to omówić swoje uczucia na koljnej sesji z terapeutą. czyli to, jak jego słowa wpłyneły na Pani emocje/ poczucie bezpieczeństwa. zachęcam do tego. pozdrawiam. Trudno mi się do tego odnieść. Wszystko co dzieje się w gabinecie analizuje się w kategoriach pewnych symboli, tak przynajmniej pracuje się w nurcie psychoterapii psychoanalitycznej. Pozdrawiam Witam Panią, z rzeczowego opisu wnioskuję, że procesu terapii do tej pory przebiegał poprawnie, była Pani zadowola. Teraz w procesie pojawił się temat związków, czyli relacji międzyludzkich, a także uczuć związanych z przeżywaną relacją terapeutyczną. Intepretacje i komentarze terapeuty bywaja różne, zależą poniekąd od nurtu w jakim pracuje. Nie wiem jaki nurt reprezentuje Pani terapeuta by dawać prowokacyjne interwencje. Skoro pojawiły się trudności Pani zareagowała pewną gwałtownościa i zlością udzielając swojej odpowiedzi, co można oczywiście przypisac charakterystyce Pani zaburzenia. Co w sytuacji życiowej, skutkować może szybkim zrywaniem relacji pod wpływem konfliktu. Jednak co pojawiało się na sesji można dokończyć na drugiej sesji i warto omówić te trudne emocje właśnie ze specjalista i w tej relacji, w której jak dotąd czuła sie Pani zaopiekowana i wysłuchana. Proszę dać szansę sobie i szansę swojej terapii. Iwona Rutkowska Witam, wszelkie wątpliwości które Pani ma względem swojego psychoterapeuty najlepiej wnieść na sesję i omówić to co Pani przeżywa w tej relacji właśnie z psychoterapeutą. Witam, Zrozumiałem z Pani wypowiedzi, ze słowa terapeuty bardzo Panią zabolały i zezłościły. Jedną z cech charakterystycznych zaburzeń typu borderline jest reagowanie dużą złością, kiedy coś idzie nie tak i spodziewanie się / przypisywanie drugiej stronie w relacjì najgorszych intencji i ich kończenie, kiedy coś idzie nie po myśli. Z tego powodu zwiazki i relacje borderline są bardzo podatne na rozpad. Zdaje się, że w gabinecie odtworzyła się sytuacja, ktorą moze Pani znać z życia i nawet chcieć jej unikać, jednak automatyzm bierze górę: terapeuta Panią zranił, Pani wpadła we wściekłość, odpłaciła mu pięknym za nadobne i chce skończyć relację. Tymczasem to bardzo życiowa sytuacja: ludzie w relacjach się ranią- chcący, niechcący, ale sytuacji, gdzie któraś ze stron nadepnie drugiej na odcisk jest dużo. Dlatego sugeruję omówic tę sytuację, słowa terapeuty, Pani reakcje i leżące pod nią emocje w trakcie kolejnych sesji. Z czasem warto dołączyć do omówienia pozostałe wątpliwości odnośnie terapeuty. Tulko w ten sposób można się nauczyć tworzyć bardziej satysfakcjonujące i trwałe związki oraz kanalizować złość, która zawsze się pojawia w zwiazku dwojga ludzi, jest normalna i nie musi oznaczać "cięcia". Bardzo przytomnie Pani opisała, co się wydarzyło. To znaczy, ze duży krok w terapii za Panią. Oozostał jeszcze jeden -nieco trudniejszy umiejętność omawiania takich sytuacji nie anonimowo w internecie, ale twarzą twarz w relacji, kiedy trzeba się zmierzyć z drugą żywą osobą, jej i swoimi emocjami. Powodzenia! KE Witam, odpowiem Pani na to pytanie pośrednio proponując książkę do przeczytania Racheli Reiland "Uratuj mnie. Opowieść o złym życiu i dobrym psychoterapeucie". Jest to opowieść pacjentki, u której rozpoznano zaburzenie borderline. Jest to opowieść o nadziei na lepsze i szczęśliwsze życie. Pozdrawiam. Pisze Pani, że wątpliwości co do terapeuty zrzuca Pani „na karb swojej percepcji”. I może tak być faktycznie. Jednak nie można odebrać Pani możliwości bardziej obiektywnego odbioru pojedynczego zdarzenia, całej relacji terapeutycznej czy osoby terapeuty. Pytanie, czy jest Pani skłonna przyjąć daną relację terapeutyczną w całości - mimo przebiegu ostatniej sesji i wspomnianych wątpliwości - i uważa, że jest dla Pani korzystna, czy też potrzebuje Pani dla siebie innej jakości. Przed podjęciem decyzji (jakakolwiek ona będzie) sugerowałabym omówienie z terapeutą ostatniej sesji. Może się okazać, że zaistniała sytuacja - pod warunkiem, że zostanie właściwie opracowana - wniesie w Pani terapię więcej niż dotychczasowe półtora roku. Dzień dobry, Widzę, że opisana przez Panią sytuacja wywołała bardzo silne emocje. Tak jak Pani napisała, zaczęła Pani pracę nad relacjami - tematem bardzo ważnym. Interwencja terapeuty również poskutkowała reakcją emocjonalną z Pani strony, która jak widzę utrzymuje się nadal podczas pisania przez Panią wiadomości. Myślę, że zanim podejmie Pani jakiekolwiek decyzje o zakończeniu czy kontynuowaniu terapii, warto byłoby omówić to wydarzenie z terapeutą. Pozdrawiam Witam. Trudno mi komentować kierunek terapii oraz zabiegi terapeuty, bo nie znam jego zamysłów, ale rozumiem, że przejęła się Pani usłyszaną uwagą, która pewnie w równym stopniu zasmuciła Panią co wzburzyła. Zachowała się Pani zgodnie ze zdiagnozowanym stanem, w którym przyszło Pani żyć. Ta sytuacja wymaga szczegółowego omówienia z terapeutą wraz z opisem emocji, które Pani przeżywa. Wciąganie żony było w tym wypadku nie na miejscu, gdyż w żadnym stopniu nie jest ona stroną w procesie, który się między wami dzieje, zatem wyznaczenie wyraźnych granic przez terapeutę było uzasadnione. Proszę dać sobie szansę na wyjaśnienie tego, co się zdarzyło i spróbować skorzystać z tego wydarzenia dla zrozumienia tego, co się z Panią dzieje w trudnych, niezrozumiałych lub stresujących sytuacjach społecznych. Trzymam kciuki za cierpliwość i życzę powodzenia zarówno w terapii, jak i w życiu prywatnym. Witam serdecznie, widzi Pani lekarz, psychoterapeuta, psycholog to zwykli ludzie. Studiowali - nie wiemy jakie mieli oceny, może słabe, może nie uważali, może byli na kacu, może udało im się psim swędem. zdać egzamin. To nie są bogowie w bieli to zwyczajni ludzie. Abstrahując od tego popełniają błędy np. diagnostyczne czy w doborze właściwej terapii czy leku. Są po prostu dobrzy, średni lub źli. Dlatego, że skoro Pani terapeuta powiedział, że nie wie jak Pani pomóc to zachował się poprawnie. Mógłby przecież dalej bezowocnie czy nieumiejętnie próbować, jeszcze parę miesięcy nawet. I rzeczywiście w takiej sytuacji powinna Pani poszukać sobie innego terapeuty. Terapeuty któremu Pani w ograniczonym stopniu zaufa. Kogoś kto dobierze właściwą drogę rozwiązania wspólnie z Panią Pani problemów, kogoś kto pomoże Pani zmienić struktury myślowe, tak aby nowe struktury ukształtowały nową rzeczywistość. A także zajmie się we właściwy sposób stresem, który Panię atakuje wyzwalając lęki i agresję. Przy okazji zdaniem w psychoterapii sukces zależy od współdziałania dwojga osób psychoterapeuty i pacjanta. Nadzieja, że ktoś za nas, nas wyleczy, jest iluzoryczna. To pacjent na podstawie rad, wskazówek, dyskusji i przede wszystkim wsparcia terapeutycznego sam dochodzi do zdrowia, Ma Pani ciekawą osobowość więc chętnie zająłbym się Panią ale niestety przyjmuję w Warszawie. Pozdrawiam Psychoterapia osoby z granicznym zaburzeniem osobowości jest trudna zarówno dla klienta jak i terapeuty. Uważam, ma Pani szansę na satysfakcjonujące życie i związek, niezbędne jest tu jest jednak głębokie zaangażowanie w długotrwałą terapię. Witam, zaczynając od ostatniego pytania, trudno powiedzieć czy takie praktyki są legalne znając jedynie niewielki wycinek sytuacji jaką jest proces terapii. Z całą pewnością jednak, terapeuta w większości przypadków nie powinien dawać bezpośrednich rad, ale wzbudzać w kliencie samodecyzyjność i pobudzać do refleksji nad tym jak klient funkcjonuje i co sam ewentualnie chce zmienić. Prezentuje Pani wysoki poziom samoświadomości biorąc pod uwagę możliwe zaburzenia percepcji sytuacji w związku z postawioną diagnozą. Warto wykorzystać ten wgląd w siebie odpowiadając sobie, gdy emocje już opadły, na pytanie: czy rzeczywiście wypowiedź terapeuty o rozważeniu samotnego życia stanowiła w całym kontekście bezpośrednią "radę"? Być może cytowane zdania padły w nieodpowiednim czasie, co wywołało oburzenie, złość, lęk? Warto w tym miejscu wskazać, że głównym zadaniem w relacji terapeutycznej jest dzielenie się na bieżąco odczuwanymi emocjami i podawanie swojej perspektywy widzenia danej sytuacji. Jeśli więc było tak, że słowa terapeuty mocno Panią poruszyły, zachęcam do podzielenia się od razu w trakcie sesji tym co Pani w związku z nimi czuje. Skupienie na własnym doświadczaniu sytuacji będzie pomocne w wystrzeganiu się atakowania innych osób, co u osób z osobowością borderline stanowi zazwyczaj problem. Brak konsekwencji w związku z takimi zachowaniami miałby negatywny skutek dla terapii, stąd możliwe ostrzeżenie o zakończeniu terapii. Jeśli natomiast informacja o zakończeniu terapii stanowiła dla Pani zaskoczenie, warto wrócić na chwilę do etapu kontraktu terapeutycznego i ustalić konkretne zasady co w przypadku tego typu i innych ataków. Musimy pamiętać, że relacja terapeutyczna to wzajemna wymiana i wspólne dążenie do wyznaczonych celów a nie jedynie oczekiwanie pomocy od terapeuty. Sygnał o możliwości nieosiągnięcia wyznaczonego celu, jakim jest w Pani przypadku zbudowanie relacji z drugą osobą, może budzić niepokój. Niestety od żadnego terapeuty żaden pacjent nie usłyszy nigdy zapewnienia, że na 100% się uda. Zdanie "możliwe, że nigdy nie uda się być w relacji" jest prawdziwe, ale w żadnym wypadku nie jest jednoznaczne ze zdaniem "nigdy nie uda się być w relacji". Oznacza ono wyłącznie fakt, że albo się uda, albo się nie uda. Nikt z nas nie zna przyszłości, ale wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że praca nad sobą zdecydowanie zwiększa szanse na osiągnięcie celu. Nikt jednak nie przeczy, że pacjenci borderline nie mają prawa zmieniać terapeuty. Jesteśmy tylko ludźmi, tak jak każdy pacjent z jednym specjalistą można stworzyć konstruktywną relację a z innym nie choćby miał najlepsze kwalifikacje. Jeżeli rozważy Pani na spokojnie powyższe treści i nadal będzie Pani miała wątpliwości, może się okazać, że faktycznie pomocna będzie zmiana terapeuty. Najpierw zachęcam jednak do podzielenia się powyższymi obawami właśnie z terapeutą, szczególnie jeśli chodzi o wątpliwości co do jego osoby. Być może po ich wspólnym omówieniu do procesu terapii wniesione zostaną bardzo potrzebne treści. A być może ustalicie, że faktycznie powinna Pani spróbować osiągnąć swój cel wspólnie z innym terapeutą. Odpowiadając na główne pytanie: każdy człowiek ma szansę na związek, niezależnie od doświadczanych trudności. Po prostu niektórzy muszą się bardziej napracować aby to osiągnąć. Życzę owocnych przemyśleń. Pozdrawiam! Jak dla mnie, to: "nie jest Pani sama". To, że "nie wychodzi" z terapeutą jest idealnym tematem na następną sesję. Powodzenia :) PO pierwsze proszę szczerze porozmawiać z terapeutą i z nim wyjaśnić wątpliwości, o których tu Pani pisze. Po drugie, po rozmowie i jeśli nie poczuje Pani istotnej zmiany oraz postępu w procesie terapii, rozważyć terapię u kobiety. Po trzecie, przemyśleć konsultację alternatywną u innego terapeuty, bo być może nurt, w którym pracujecie nie jest do końca odpowiedni? Pozdrawiam. Gdyby była Pani niedaleko Warszawy, zapraszam do siebie:) Sugeruję wizytę: Na wizytę można umówić się przez serwis klikając w przycisk Umów wizytę. Szanowna Pani, rada o wyborze "samotnego zycia" jest w mojej ocenie nietrafiona a profesjonalny terapeuta nie reaguje emocjonalnie i nie ocenia swojego pacjenta... Jak Pani wie, przy zaburzeniach na które Pani cierpi nie jest łatwą sprawą budować relacje, jednak nie jest to niemożliwe! Proszę też pamiętać iż celem terapii jest poprawa Pani samopoczucia a nie generowanie kolejnych stresów. Dzień dobry. W zaistniałej sytuacji warto, aby Pani omówiła z terapeutą Pani emocje związane z poruszaną tematyką; sugeruję rozmowę o relacji i Pani przeżywaniu osoby terapeuty. Pozdrawiam. Witam, Problemy z którymi Pani się zmaga można spróbować zrozumieć poprzez dwie najważniejsze kwestie: wewnętrzny chaos przeżyć, emocji i wspomnień, który bardzo Pani doskwiera oraz trudności w zawieraniu bliskich relacji. Obecna trudność w terapii jest nawiązaniem do tych trudności i wymaga przepracowania z psychoterapeutą. Po opisanych przez Panią sytuacjach należy teraz przepracować to co dzieje się między Panią a terapeutą. Obecnie najważniejsza wydaje się być analiza relacji terapeutycznej, która pomoże Pani zrozumieć co się dzieje w innych relacjach poza gabinetem. Co do kolejnej kwestii zawartej w Pani opisie to trzeba odnieść się do kontraktu terapeutycznego. Na co Pani umówiła się z terapeutą, jakie cele Pani wniosła. Warunkiem zawarcia dobrego kontraktu są realistyczne cele terapeutyczne. Jeżeli terapeuta na nie przystał to oznacza, że były realistyczne i w zasięgi odziaływań terapeutycznych. Trzeba wrócić więc zarówno do relacji z terapeutą jak i kontraktu. Co do legalności praktyki terapeutycznej warto zapoznać się z kodeksem etycznym zawodu psychoterapeuty. Pozdrawiam, Jadwiga Wojnicka Ktoś u mnie w rodzinie choruje na bordeline. Od dzicka ciągłe traumy, z dnia na dzień jest gorzej. Zostały zmienione leki nie wiem czy to kryzys czy leki to powodują. Czy znjadę typowego psychiatrę z dziedziny Bordeline i pscychoterapeutę typowo dla terapii z bordeline. Mieszkamy pod Wrocławiem. Co mogę… Jestem obcokrajowcem który nie potrafię dogadać się z ludźmi. Ale to nie tylko problem z językiem. Bo ja sam jestem introwertem i czuję się dobrze kiedy jestem sam albo poza wśród ludźmi. Kiedy czas nadchodzi że muszę chodzić do pracy czy być wśród ludzi to dla mnie wielkie wyzwanie. Nie potrafię rozmawiać… Ktoś u mnie w rodzinie choruje na bordeline. Od dzicka ciągłe traumy, z dnia na dzień jest gorzej. Zostały zmienione leki nie wiem czy to kryzys czy leki to powodują. Czy znjadę typowego psychiatrę z dziedziny Bordeline i pscychoterapeutę typowo dla terapii z bordeline. Mieszkamy pod Wrocławiem. Co mogę… Dzień dobry, Byłam ma 1 wizycie u psychiatry-prywatnie. Przepisał mi setaloft i sympranol. Czy jeśli odwołam kolejną wizytę (nie chcę już tam więcej przychodzić, uważam,że przepisanie takich leków jest niekonieczne) będzie to miało jakiś skutek ? Tzn czy mogę tak zwyczajnie odwołać wizytę i nie przyjść,… Witam! Jestem razem z moim mezem 15 lat po slubie, 3 dzieci. Nigdy nie bylo prosto, delikatnie mowiac. Maz dopiero teraz otwiera sie na mozliwosc pojscia do terapeuty, a my jestesmy od krok od rozwodu. Przeczytalam tysiace stron szukajac wytlumaczenia jego symptomow, i zawsze wszystko prowadzi do borderline.… Zdiagnozowano u mnie Borderline w wieku 16, wytłumaczyli mi ogólnie o co chodzi, dzięki czemu mogłam pracować nad moim charakterem. Panuje już bardziej nad swoimi emocjami, a nie one nade mną. Zrezygnowałam jednak z pomocy od NFZ bo miałam wrażenie, że sami nie mają do końca pojęcia co robią, dawali… Szanowni Państwo, kilka miesięcy temu zakończył się mój kilkuletni burzliwy związek. Trafiłam do psychoterapeuty, diagnoza - borderline. Teraz już wiem czemu relacja tak wyglądała, była ona dla wykańczająca, moje zachowania były nieuzasadnione. Czy dla dobra psychicznego byłego partnera powinnam poinformować… Szukam pomocy. Jestem już zmęczona. Targa mną na wszystkie strony i dzieje się ze mną wszysto co można by określić piekłem i niebem. Nie chcę podważać opinii psychiatry (nerwica) I psychoterapeutki (osobowość chistrionicznea) 11 godzin psychoterapii bez skutku i sensu 5 wizyt u psychiatry bez pozytywnych… Mój mąż ma to zaburzenie. Twierdzi, że już jest ,, wyleczony,, po miesiącach brania leków. Wczoraj wróciliśmy do początku, awantura....on musi mnie poniżać i mieć całkowitą kontrolę nad moim życiem. Podsłuch, śledzenie w telefonie, przeglądanie go. Nie wiem jak dalej z nim żyć. Ciagle boje się, że najwazniejsze dla mnie osoby mnie opuszcza przez to jak się zachowuje. Przez moje kłótnie, które zdążają mi sie dość często, coraz bardziej sie oddalamy. Ponad półtorej roku straciłam przez to chłopaka. Teraz ciągle się z nim przyjaźnie ale chciałabym to naprawic jednak moje zmiany… Nasi lekarze i specjaliści odpowiedzieli na 18 pytań dotyczących usługi: borderline Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo. Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle. Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza. Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą. Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza. Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków. Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków. Specjalizacja Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie Twój e-mail Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie. Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych dotyczących stanu zdrowia w celu zadania pytania Profesjonaliście. Dowiedz się więcej. Dlaczego potrzebujemy Twojej zgody? Twoja zgoda jest nam potrzebna, aby zgodnie z prawem przekazać wybranemu przez Ciebie Profesjonaliście informacje o zadanym przez Ciebie pytaniu. Informujemy Cię, że zgoda może zostać w każdej wycofana, jednak nie wpływa to na ważność przetwarzania przez nas Twoich danych osobowych podjętych w momencie, kiedy zgoda była informacje o moim pytaniu trafią do Profesjonalisty? Tak. Udostępnimy wybranemu przez Ciebie Profesjonaliście informacje o Tobie i zadanym przez Ciebie pytaniu. Dzięki temu Profesjonalista może się do niego mam prawa w związku z wyrażeniem zgody? Możesz w każdej chwili cofnąć zgodę na przetwarzanie danych osobowych. Masz również prawo zaktualizować swoje dane, wnosić o bycie zapomnianym oraz masz prawo do ograniczenia przetwarzania i przenoszenia danych. Masz również prawo wnieść skargę do organu nadzorczego, jeżeli uważasz, że sposób postępowania z Twoimi danymi osobowymi narusza przepisy jest administratorem moich danych osobowych? Administratorem danych osobowych jest ZnanyLekarz sp. z z siedzibą w Warszawie przy ul. Kolejowej 5/7. Po przekazaniu przez nas Twoich danych osobowych wybranemu Profesjonaliście, również on staje się administratorem Twoich danych osobowych. Aby dowiedzieć się więcej o danych osobowych kliknij tutaj Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej. 1) Jeśli kobiety z BPD pozostają w poważnych związkach, to ich zachowania w sferze seksualnej nie różnią się zasadniczo od osób bez borderline. Co więcej, osoby z BPD pozostające w poważnym związku częściej wykazują nasiloną ambiwalencje do seksu, i częściej niż osoby niezaburzone postrzegają seks jako przymus. Autor B jak BORDERLINE Deleted_User User deleted! Postów: 0 NowyMiejscowo¶ć: nowhere Pomógł: 0 Data rejestracji: Dodane dnia 20-03-2015 23:47 Zdrada często jest tym co pozwala otworzyć wówczas do ¶wiadomo¶ci z kim żyjemy , z kim nieraz wiele lat byli¶my i na co się godzili¶my. Jest tego miodu sporo alkoholizm,hazard ,przemoc,narkotyki,choroby psychiczne, DDA,DDD .Jest również borderline. W wielu historiach przejawiaj± się opowie¶ci ,czasem małe wzmianki, które daj± pewien obraz. Obraz osoby na przemian kochaj±cej jak nigdy i za chwilę nienawidz±cej. Oto zaburzony ,niszcz±cy siebie i swoich bliskich. Z jednej strony sam nieszczę¶liwy ze swoimi my¶lami , ale też przynosz±cy o zgrozo nie¶wiadomie udrękę innym. Najprostsz± definicję borderline można znależć w wikipedii. "Osobowo¶ć chwiejna emocjonalnie typu borderline (pograniczne zaburzenie osobowo¶ci , osobowo¶ć borderline,BPD) - typ osobowo¶ci charakteryzuj±cy się wahaniami nastroju, napadami intensywnego gniewu , niestabilnym obrazem siebie , niestabilnymi i naznaczonymi silnymi emocjami zwi±zkami interpersonalnymi , silnym lękiem przed odrzuceniem i gor±czkowymi wysiłkami maj±cymi na celu uniknięcie odrzucenia, działaniami autodestrukcyjnymi oraz chronicznym uczuciem pustki (braku sensu życia). Zapadalno¶ć na osobowo¶ć borderline wynosi 1 - 2 %.Zaburzenie wymaga wielokierunkowego leczenia, psychoterapii , a niekiedy też hospitalizacji." Zapewniam , że jest to jedno z najprostszych wyja¶nień , a i tak pewnie dla większo¶ci zjadaczy chleba nie mówi większo¶ci stron psychiatrycznych i psychologicznych definicje s± wprost kosmiczne. Postaram się na bież±co omówić temat , bo samemu zajęło mi to sporo czasu , wysiłku, a życie z żon± borderk± przyniosło niechciane do¶wiadczenia. Sama osobowo¶ć borderline ma też wiele wspólnego z hienizmem, który postarał się przybliżyć w swoim po¶cie czym motto zaburzenia brzmi "Nienawidzę Cię - nie opuszczaj mnie" . Jedn± z bardziej zrozumiałych publikacji jest ksi±żka Paul`a T. Masona i Randi Kreger "Borderline. Jak żyć z osob± o skrajnych emocjach".Wbrew tytułowi nikogo nie zachęcam do tkwienia w nieszczę¶liwym zwi±zku , ale też nie odbieram nadziei tym , którzy tego chc±.Będę również wspomagał się innymi żródłami. Sam mam nadzieję ,że komu¶ w ten sposób pomogę. Zapraszam też do pytań i dzielenia się waszymi do¶wiadczeniami. Post doklejony: Bardzo trafnym okre¶leniem jest życie na hu¶ 75% borderów to kobiety łatwiej mi będzie pisać się zło¶ci , w jednej chwili jest wesoła ,żeby za moment wpa¶ć w apatię. Często my¶limy o takiej osobie, że to cechy charakteru decyduj± o tym , że jest histeryczna, egoistyczna i chimeryczna. Tymczasem borderline to poważna choroba psychiczna , a nieleczona może doprowadzić do samobójstwa. W życiu chorych na borderline nie ma nic koszmar nie tylko dla osoby dotkniętej zaburzeniem osobowo¶ci. Dlatego często zmieniaj± partnerów i grono przyjaciół. Je¶li zdobęd± stanowisko szefa, to szybko staja się zmor± jednak osi±gaj± sukces zawodowy, bo zapalaj± się do projektów, żeby za chwilę je porzucić, najczę¶ciej z wyolbrzymionych tym bywaj± inteligentni, twórczy, a nawet wchodz± w konflikt z otoczeniem, nierzadko potrafi± sensownie argumentować swoja postawę. Problemy wynikaj± z tego , że s± niezrównoważone emocjonalnie, miewaj± częste zmiany nastroju, szybko się irytuj± i wpadaj± w lęki , maj± nieadekwatne do sytuacji i niekontrolowane wybuchy gniewu. Objawy choroby zwykle ustępuj± po kilku godzinach, ale też wci±ż powstaj±. Poza tym maja problemy z tożsamo¶ci±, co wyraża się niestabilnym obrazem samego siebie - raz im się wydaje, że s± wspaniali, żeby za chwilę my¶leć o sobie jak o osobach nic niewartych. Większo¶ć miewa też impulsywne zachowania autodestrukcyjne, które mog± się objawiać w bardzo różny sposób, np. kleptomani±,trwonieniem pieniędzy, brawurowa jazd± samochodem,nadużywaniem alkoholu czy narkotyków, a także obżarstwem, a z drugiej strony głodzeniem się. Bywa , że maja skrajnie impulsywne podej¶cie do własnej seksualno¶ci , decyduj± się na ryzykowne zachowania z wieloma partnerami, a inni unikaj± seksu. Zdarza się też , że wi±ż± sie z agresywnymi partnerami, albo prowokuj± agresję . W zwi±zkach osób cierpi±cych na pograniczne zaburzenia osobowo¶ci, przemoc występuje bardzo często. Bywa , że osoba jest na przemian sprawc± i ofiar± przemocy psychicznej, fizycznej lub seksualnej. Przy tym nieustannie towarzyszy jej poczucie wewnętrznej pustki, lęk przed opuszczeniem. Dlatego często sami prowokuj± odrzucenie , bo oczekiwanie na tę chwilę staje się nie do wytrzymania albo opuszczaj± bliskie osoby , bo w ich przekonaniu tylko uprzedzili ruch. I wci±ż chc± z tym skończyć , więc samookaleczenia i próby samobójcze s± im dobrze znane. Zaczerpnięte z Edytowane przez dnia 21-03-2015 00:47 Autor W¶cibski Go¶ć Nadistota Postów: Bardzo dużo Data rejestracji: Od zawsze Dodane dnia 05-08-2022 01:45 Reklama Góra Autor RE: B jak BORDERLINE Marta74 Użytkownik Postów: 192 UzależnionyPomógł: 1 Data rejestracji: Dodane dnia 21-03-2015 09:35 Kochanka mojego męża prezentowała tego typu zachowania i wypowiedzi... ale na pewno wiem o Niej za mało, żeby wypowiadać się z cał± stanowczo¶ci±... Kilka cytatów z tego artykułu: Podstawowy problem osób borderline ujawnia się w relacjach z ludĽmi. Zmagaj± się ze sprzecznymi lękami - przed całkowitym pochłonięciem przez drug± osobę i przed całkowitym odrzuceniem. Wszyscy to przeżywamy, ale znajdujemy jaki¶ optymalny dystans w relacjach. Tak jak z ustawianiem ostro¶ci przed zrobieniem zdjęcia - tak jest trochę za blisko, tak trochę za daleko, a teraz jest dobrze. Osoba o strukturze borderline tego nie umie i rzuca się po ekstremach. Gdy się do kogo¶ zbliży, to chce się z nim zł±czyć, zlać. Wtedy budzi się potworny lęk przed pochłonięciem, więc się oddala. A gdy już się wycofa - lub druga osoba się oddali - to czuje się porzucona, w czarnej dziurze samotno¶ci. Podobne emocje targaj± dwuletnim dzieckiem - chce być blisko mamy, ale jednocze¶nie pragnie wolno¶ci, bo wła¶nie nauczyło się chodzić. Kiedy dziecko ogarniaj± te dwa pragnienia równocze¶nie, rzuca się na ziemię i ma atak zło¶ci. Wszyscy mamy w sobie wszystko. Aspekty psychotyczne, neurotyczne i mechanizmy borderline. Na przykład czasem jeste¶my tak podejrzliwi, że to wygl±da prawie jak psychoza. Problem pojawia się, gdy kto¶ ma konstrukcję usztywnion± i korzysta głównie z jednego mechanizmu. Taka osoba ani nie jest chora, ani zdrowa. Żyje na granicy. Borderline oscyluje między idealizacj± i dewaluacj± drugiej osoby. St±d te opowie¶ci terapeutów o wbijaniu zębów w futrynę. Jednego dnia pacjent chce zamieszkać w gabinecie, przykleić się. "Pani jest najlepsz± terapeutk± w całej Warszawie, nikt nie potrafi mnie tak zrozumieć". Następn± sesję zaczyna od stwierdzenia: "Pani jest beznadziejna, zrywam tę idiotyczn± terapię". Trwa to naprzemiennie przez wiele miesięcy. Wła¶ciwie nie wiesz, kto przyjedzie na następn± sesję. Te osoby często same nie wiedz±, kto się z nich wyłoni. "Wieczorem próbuję zgadn±ć, kto rano wstanie z mojego własnego łóżka" - mówi taka osoba. Nie wiedz±, kim s±? Żyj± na ziemi niczyjej. Różne fragmenty ich osobowo¶ci s± trzymane w oddzielnych szufladach wysuwanych do¶ć przypadkowo. Osoba borderline może mieć kilka różnych obrazów siebie - jednego dnia jest homoseksualna, drugiego heteroseksualna. Jednego dnia wierzy w Chrystusa, drugiego w Mahometa, a trzeciego w Sai Babę. Ale nie chodzi tutaj o neurotyczn± zmienno¶ć, któr± każdy czasem w sobie znajdzie, tylko o stan permanentny. Pacjent neurotyk powie: "Mam problem ze sob±". Czuje, że co¶ złego dzieje się na jego własnym terenie, swoje konflikty przeżywa wewnętrznie. Osoba borderline przychodzi i mówi: "Mam problem z matk±, to ona jest winna", "Moja żona jest straszna, proszę co¶ zrobić", "¦wiat jest okropny". Czę¶ciej trafiaj± na terapię kobiety borderline. Maj± 35 lat, nie zbudowały zwi±zku i martwi± się, że zaraz będzie na wszystko za póĽno. Na przykład na dziecko. Mężczyzna uważa, że ma czas. Osoba borderline nie jest w stanie pomie¶cić w sobie złożonych emocji. A to wła¶nie one mebluj± nasz ¶wiat wewnętrzny. Na przykład poczucie winy - nieprzyjemne, a jednak ważne i rozwijaj±ce. Borderline doprowadzi raczej do tego, że to on będzie się czuł skrzywdzony przez osobę, wobec której mógłby czuć się winny. Takie osoby często wywołuj± chaos wokół siebie i niesłychany nadmiar emocji. Co¶ się przynajmniej dzieje. Niektórym to odpowiada. Osoby borderline potrafi± uchodzić za ekscentryczne i atrakcyjne. Zwłaszcza kobiety. "Ach, ona jest taka zmienna!". "Ależ to fascynuj±ca osobowo¶ć". Jak Glenn Close w "Fatalnym zauroczeniu": numerek w windzie, tańczenie salsy, bieganie po parku. Mówi się czasem o zestawie narcystyczny mężczyzna i kobieta borderline. Bo ona raz się zbliża, raz oddala, on j± musi nieustannie zdobywać i wreszcie ma wyzwanie godne siebie. Potem opowiada: "Przez miesi±c było nam cudownie, ale nagle się wyprowadziła, na miesi±c wróciła, znów się wyprowadziła, i tak to trwało przez rok. Czuję się rozbity i zmaltretowany, ale to było fascynuj±ce". No i fajnie. Ma, czego chciał Nie można w kółko powtarzać numerków w windzie i tańczyć salsy, bo jednak kiedy¶ przychodzi realne życie. I s± w nim trudniejsze chwile. Spróbuj przyj¶ć do osoby borderline, żeby cię wsparła w gorszym momencie. W fazie zalotów liczy się powierzchowny wystrój, barwa piór, każda strona trochę udaje, żeby pokazać się lepsz±. Osoba borderline często ogranicza swoje zwi±zki do tej fazy. Zlewa się, zako****e, idealizuje partnera i oczywi¶cie również siebie, bo przecież s± jedno¶ci±. Ja jestem fantastyczny, ty jeste¶ fantastyczna i nie wychodzimy z łóżka. A potem przy pierwszych kłopotach ucieka.¦wiat nie jest czarno-biały... ... chociaż chwilami tak się nam wydaje. Jest kolorowy!!! Autor RE: B jak BORDERLINE Deleted_User User deleted! Postów: 0 NowyMiejscowo¶ć: nowhere Pomógł: 0 Data rejestracji: Dodane dnia 21-03-2015 13:43 Wpa¶ć w pułapkę życia z borderem jest bardzo łatwo. Na pocz±tku takiego zwi±zku wszystko wydaje się być w porz±dku, nawet jak z bajki. To faza gdy jeste¶ tym najlepszym, najpiękniejszym, najm±drzejszym , najbardziej potrzebnym i kochanym. PóĽniej idylla się kończy i nie zauważasz przyczyn, zaczynasz ulegać systemowi zaburzenia. Nieraz do końca życia nie jeste¶ w stanie zrozumieć co jest nie tak, a obarczony win± przez bordera nie jeste¶ w stanie wyj¶ć z poczucia własnej winy. Uznajesz , że tak jest "normalnie".Tak wygl±da typowe współuzależnienie. Pomocnym, aby zrozumieć jak bardzo wpływa na Ciebie postępowanie osoby dotkniętej borderline, będzie parę pytań. ludzie będ±cy w zdrowych, udanych zwi±zkach nie rozumiej±, jak możesz wci±ż znosić zachowanie partnera? 2 Czy unikasz kontaktu z tymi osobami? czujesz , że powiniene¶ ukrywać przed innymi niektóre zachowania swojego partnera? zdradziłe¶ kogo¶ lub kłamałe¶ , aby chronić partnera albo wasz zwi±zek? czujesz się izolowany? my¶l o spędzaniu czasu z partnerem wywołuje nieprzyjemne doznania fizyczne? dręcz± Cię jakie¶ inne dolegliwo¶ci, u których podłoża może tkwić stres? partner kiedykolwiek okazywał swoj± zło¶ć, próbuj±c nastręczyć Ci prawnych, społecznych lub finansowych trudno¶ci? zdarzyło się to więcej niż raz? możesz mieć depresję? Do objawów depresji klinicznej należ±: -mniejsze zainteresowanie codziennymi zajęciami, -czerpanie mniejszej satysfakcji z życia, -problemy ze snem, - poczucie bezwarto¶ciowo¶ci, -odczuwanie ci±głego zmęczenia, -problemy z koncentracj±. my¶lałe¶ o samobójstwie? Czy uważasz, że Twoim przyjaciołom i najbliższym byłoby najlepiej bez Ciebie? (Je¶li tak powiniene¶ się niezwłocznie zgłosić po pomoc). ze względu na zwi±zek z osob± dotknięt± borderline postępowałe¶ niezgodnie ze swoimi podstawowymi warto¶ciami i przekonaniami? Czy nie możesz dłużej bronić tego w co wierzysz? martwisz się, jak zachowanie partnera wpłynie na dzieci? kiedykolwiek musiałe¶ interweniować, by zapobiec maltretowaniu? Ty albo partner kiedykolwiek narazili¶cie kogo¶ na fizyczne niebezpieczeństwo lub stworzyli¶cie sytuację, w której mogło się ono pojawić lub było prawdopodobne? podejmujesz decyzje, kieruj±c się lękiem, poczuciem obowi±zku lub winy? w Twojej relacji z partnerem władza i kontrola s± ważniejsze niż życzliwo¶ć i troska? Im więcej odpowiedzi na tak, tym problem jest poważniejszy. Pora zej¶ć z hu¶tawki emocjonalnej i zapanować nad swoim życiem. Na podstawie "Borderline. Jak żyć z osob± o skrajnych emocjach" U mnie wyszło 17 razy tak. "Rewelacja"! Autor RE: B jak BORDERLINE Yorik Moderator Postów: 3958 RedaktorMiejscowo¶ć: W-fka Pomógł: 15 Data rejestracji: Dodane dnia 26-03-2015 20:28 Czyli ta osobowo¶ć jest sprzeżona z płci±; z chromosomem X się przenosi; My¶lę, że u każdej co¶ znajdziemy, zwłaszcza w chwilach niestabilno¶ci emocjonalnej; pavulon powinien być bez recepty To Emocje s± najlepszym paliwem Życia, ¬le ukierunkowane staj± się Broni± Masowego Rażenia Autor RE: B jak BORDERLINE Deleted_User User deleted! Postów: 0 NowyMiejscowo¶ć: nowhere Pomógł: 0 Data rejestracji: Dodane dnia 26-03-2015 20:53 Chociaż Ty Yorik mnie rozbawiłe¶ w tym tygodniu. Chwila niestabilno¶ci emocjonalnej, a wypełnione niestabilno¶ci± to niemała różnica. Z tym chromosomem, strzeliłe¶ ? Ja wiem o nieprawidłowym działaniu ciała migdałowatego. Napiszę póĽniej co¶ więcej bo muszę pobiegać po lekarzach - nieplanowany zawał. Ciekawe, że żadnego tunelu nie było. Autor RE: B jak BORDERLINE Deleted_User User deleted! Postów: 0 NowyMiejscowo¶ć: nowhere Pomógł: 0 Data rejestracji: Dodane dnia 26-03-2015 21:52 Apologises - zdrowia życzę .This user has been deleted! Autor RE: B jak BORDERLINE Yorik Moderator Postów: 3958 RedaktorMiejscowo¶ć: W-fka Pomógł: 15 Data rejestracji: Dodane dnia 26-03-2015 22:01 Żartowałem, bo tak wygl±da, ale tak nie jest. Moim zdaniem płeć (trochę jednak inaczej funkcjonuj±ce ciało migdałowate i hipokamp) jako¶ tylko wykazuje większ± podatno¶ć na czynniki, nie sprzężone, ani nawet nie zwiazane z płci±; To Emocje s± najlepszym paliwem Życia, ¬le ukierunkowane staj± się Broni± Masowego Rażenia
568. 4696 postów. Napisano Styczeń 15, 2017. Prawdopodobnie byłbym w stanie być z osobą niepełnosprawną. Przeszkadzałaby mi zapewne niepełnosprawność, zatem ta osoba musiałaby być pod
Zaloguj się , aby skorzystać z poniższych opcji: odpowiedz nowy wątek ulubione Jestem w związku z osobą z borderline-potrzebuję pomocy Szanowni Forumowicze,znalazłam to forum w internecie i mam nadzieję, że choć doradzicie jak się z mężczyzną, gdzie na początku nie podejrzewałam, że ma takie problemy. Było oczywiście cudownie i pięknie, rozmowy o wspólnym mieszkaniu oraz staraniu się o dziecko. W pewnym momencie jak już staraliśmy się o dziecko (uwielbia dzieci), zaczął się wycofywać - że potrzebuje więcej czasu, przeraziło go to wspólne zamieszkanie itd. Ja takich zmian bez powodu nie rozumiałam poza tym jestem osobą która potrzebuje dużo ciepła i bliskości więc zaczęły się kłótnie. W trudnych sytuacjach partner ucieka, tak zostawił mnie samą w dniu pogrzebu mojej mamy. Po dwóch tyg. od tej sytuacji gdzie między nami była cisza okazało się że jestem w ciąży. Miesiąc było cudownie i pięknie, plany, radość itd. Niestety w 10 tc lekarz stwierdził ciążę obumarłą i miałam zabieg. I znowu partner się odsunął, zamknął w swoim świecie, odciął kontakt zostawiając mnie w strasznym stanie psychicznym i fiz. Tak trafiłam drugi raz do psychologa, który widząc jak się męczę próbując zrozumieć jego zachowanie powiedział mi o tej osobowości. Dużo z tego się zgadza, a mianowicie:1. w dzieciństwie i młodości przeżył traumę - rodzice ciągle się przeprowadzali, rozstali się, matka zostawiła go na 2 lata i nie wiedział gdzie jest,2. Niepewność co do swojej osoby, czego chce, nagła zmiana zdania bez powodu, w sumie nie wie czego chce,3. Jak ktoś za blisko się zbliża wycofuje się, boi, ucieka w swój świat, jest samotnikiem, nie potrzebuje ludzi, boi się zranienia i odrzucenia4. Jest albo super idealnie albo całkowita negacja5. Brak stabilizacji, poprzednie związki zerwane przez niego - nie wytrzymał, Ciągłe zmieniał pracę. Potrafił ot tak rzucić pracę po miesiącu, rekord to dwa tygodnie w jednej pracy,6. Burza emocji - widziałam to w nim. Wyładowywał się w pracy fizycznej- potrafił rąbać drewno przez 3-4 godz. dziennieW chwili obecnej po naszych przeżyciach związanych z utratą dziecka, zaszył się w domu, nie kontaktuje się ze mną, napisał że sam się odezwie ale to przecież nic pewnego. Zwróciłam się o pomoc do jego chrzestnej bliskiej rodziny o pomoc. Powiedziałam, że jestem w stanie spróbować z nim być ale pod warunkiem że mi pomogą a on sam zrozumie że potrzebuje pomocy i pójdzie do psychiatry. Chrzestni mieli się zaangażować i spróbować delikatnie do niego dotrzeć, ale delikatnie bo wiadomo że jak zaczną konkretnie to on się zatnie i nic nie co ja mogę jeszcze zrobić? Siedzieć cicho i czekać na jego odzew? Każdy ze znajomych mówi daj sobie spokój, ale ja wiem że on jest chory i jak nie ja to może być do końca życia sam. Czy mogę teraz coś jeszcze zrobić tak żeby znowu nie odebrał tego jako nacisk? Narazie ode mnie uciekł ... Jestem w związku z osobą z borderline-potrzebuję pomocy Cześć. Ja mam borderline, znam to od podszewki. On ucieka, bo prawdopodobnie boi się, że to ty się załamiesz i go zostawisz i woli cię ubiec i zostawić cię pierwszy. Tak mu łatwiej. Ja tak zawsze robię. Borderlinom trudno unieść czyjąś tragedię, trudno wspierać i być przy kimś i to nie bynajmniej dlatego, że nie chcą, ale dlatego, że nie umieją ich własne emocje przykrywają to co mogliby z siebie dać gdyby nie było tego borderline. Własne obawy, nawet te zupełnie nieuzasadnione, podejrzenia sprawiają, że borderline ucieka od bliskości jednocześnie pragnąc jej bardziej niż cokolwiek innego na świecie. Ciekawa jestem jak radzi sobie twój partner z innymi ludźmi, czy ma znajomych, przyjaciół ? Utrzymuje kontakt z rodziną ? Jedyne co możesz zrobić to podsunąć mu myśl o terapii, choć to pewnie nie będzie proste. Nie wszyscy terapeuci też chcą pracować z borderlinami, bo to bardzo trudni pacjenci trzeba by było więc udać się do kogoś sprawdzonego. To jedyna metoda, nie ma innego wyjścia. Ja sama jestem w terapii od 8 lat i nadal mam problemy z bliskością i w kontaktach z ludźmi, ale funkcjonuję już dużo lepiej niż na początku, aczkolwiek nie wiem czy umiałabym być w związku. Mówi się, że borderline jest nieuleczalne i moim zdaniem się to zgadza, zawsze będę miała silne emocje, ale terapia synchronizuje osobowość, w terapii jakby się dorasta, to co stało się w dzieciństwie jest niejako "nadrabiane", nie znaczy,że da się to zupełnie wyprzeć, ale z całą pewnością mogę przyznać, że to co działo się ze mną w terapii było jakby przejściem drugiego dzieciństwa. w terapii panują specyficzne uwarunkowania jak konkretny czas i miejsce, nikt normalny nie zniósł by tego co się dzieje z emocjami borderlina będąc z nim non stop. Terapeuta jest w pewien sposób zabezpieczony, nie musi się wyrzekać siebie, aby pomóc, bo jest tylko na godzinę w tygodniu, ale to co wówczas daje i jak leczy jest ogromną korzyścią jaką może odnieść ktoś z osobowością borderline. Terapia jest bardzo trudna, kosztowna, jeżeli chodzi o prywatną pomoc, wiesz chciałabym mieć kogoś kto by mnie wspierał w terapii, jak dotychczas stykałam się ze zdaniem, bynajmniej od osób zupełnie nie związanych z psychoterapią, że to strata czasu i pieniędzy i że powinnam polegać na sobie. Nie wiem czy powinnaś pierwsza się do niego odezwać, czy czekać na kontakt od niego, wiem, że bez terapii wasz związek nie zajdzie daleko, jeżeli on naprawdę ma borderline. Ja w terapii nauczyłam się tego, że istnieją inni ludzie, że moja osobista tragedia nie przesłania całego świata, że moje emocje nie są najważniejsze, że sama muszę sobie z nimi radzić i nad sobą panować. Czuję się bardzo samotna obecnie, ale wcześniej też nie było dobrze, też byłam wyizolowana i miałam swój świat, w którym byłam wyjątkowa, teraz tego mojego świata jest dużo mniej, jestem kimś innym, mam problemy, ale wiem zarazem, że zrobiłam pierwszy krok do tego aby być kimś kto umie kochać drugą osobę, dbać o nią, dać jej przestrzeń, wspierać ją, zarazem wciąż dbając o siebie. Polecam książkę Pii Melody Toksyczna miłość. I jak się z niej wyzwolić, ona nie pisze tam o zerwaniu, ale pisze o chorym układzie z partnerem przed terapią, o tym co się zmienia w trakcie terapii i jak to wygląda po Jestem w związku z osobą z borderline-potrzebuję pomocy Dziękuję za pomoc. Wiem że to bardzo trudne dotrzeć do niego. I właśnie nie wiem jak do niego podejść jeżeli zrobię cokolwiek może odebrać to jako zmuszanie. Najtrudniejsze jest teraz dla mnie zrobienie tego pierwszego kroku i nawiązanie z nim kontaktu? Pytanie - jak? Jak z praktyki oceniasz gdyby ktos bliski chcial Ci pomóc jakie jego zachowanie w tym kierunku zaakceptowalabys a co zraziloby Cię? Jestem w związku z osobą z borderline-potrzebuję pomocy Czy ktoś mógłby jeszcze się wypowiedzieć? Dziękuję Jestem w związku z osobą z borderline-potrzebuję pomocy Wiesz to niesamowicie trudne, dlatego, że nawet konkretne słowa "chcę ci pomóc" nie zawsze trafiają, a tym bardziej słowa niepowiedziane wprost, obrane jakoś, aby łagodnie coś perswadować, mogą wydać się czymś innym. Mimo ryzyka więc najlepiej powiedzieć wprost, bo tu przynajmniej może być mniej domysłów o to o co naprawdę chodzi. Np. ja bym powiedziała komuś " myślę, że ludzie z takimi doświadczeniami jak ty potrzebują terapii, psychoterapia staje się coraz powszechniejsza i naprawdę pomaga, chciałabym być w tym z tobą, wiesz ja też mogę czasem się włączyć, bliscy też mogą towarzyszyć na niektórych spotkaniach terapeutycznych i chciałabym cię w tym wspierać". Jak mówię to może być bardzo trudne, moja terapeutka powtarzała często " chciałabym abyś była zdrowa", a ja złościłam się na nią, że chodzi jej tylko o moje zdrowie, a nie o mnie. To było rozdwojenie, oddzielałam te kwestie, bo tak powtarzały mi emocje, że ona mnie odrzuca i nie chce być ze mną. Teraz rozumiem, że kwestie te są niemal tożsame, że jej chodziło o moje dobro, zrozumiałam to po niemal 8 latach terapii. Najlepiej jest powiedzieć w prost co się czuje, tego właściwie uczy terapia i to jest pierwszy krok do opanowania emocji, zrozumieć, powiedzieć sobie i komuś co się naprawdę Jestem w związku z osobą z borderline-potrzebuję pomocy Rozumiem. Właśnie najgorsze jest to ze nie wiem tak naprawdę nigdy jak odbierze moje slowa i czy to coś w ogóle da. Prawda jest tez taka ze osoba taka jak ja będąca w związku z chorą osobą strasznie cierpi. On jest chory a ja cierpię bo mnie odrzuca, zostawia w bardzo trudnych sytuacjach samą gdzie właśnie wtedy trzeba być jak najbliżej razem. Do tego wyobraź sobie ze jesteś w związku i macie wspólne plany. Widzisz ten ciepły rodzinny dom, wspólne życie, dzieci i nagle ta wizja runie. Zostajesz sama bo partner nagle ucieka, wycofuje się. To jest straszne. Dokladajac jeszcze moje przeżycia - stratę mamy i dziecka w 3 mcu to naprawdę ciężko się podnieść z dna. Serce krwawi ale mimo to staralabym sie walczyć o niego. Tylko nie wiem czy kiedykolwiek się odezwie a ja też muszę dalej żyć jakoś ...Stres - przyczyny, objawy, diagnoza, leczenie Dlaczego kwarantanna nam doskwiera? Przeciwdziałanie społecznym nierównościom w zdrowiu Jestem w związku z osobą z borderline-potrzebuję pomocy Witam,nie będę zakładać nowego wątku mam pytanie odnośnie borderline...z moich obserwacji wynika iz najbardziej niszczący jest dla borderow stres,im mocniej go przeżywają tym bardziej się gubią ze swoimi to wygląda naprawdę? Jestem w związku z osobą z borderline-potrzebuję pomocy Hej. Z mojej perspektywy jako borderlina stres jest oczywiście niszczący, ale rzecz generalnie tkwi w tym, że borderliny generalnie są pogubieni w swoich emocjach. Stres nie jest prowodyrem tego zagubienia, a raczej skutkiem. Często zdarza się tak, że emocjonalnie reaguję bardzo nieadekwatnie do sytuacji, mój organizm tak reaguje, czuję to fizycznie i wtedy wyobraźnia podpowiada mi różne rzeczy. Jest jakiś mały czynnik zapalny, powiedzmy no ktoś odwróci głowę podczas rozmowy, albo wykona jakiś gest lub minę i to już powoduje, że odczuwam niepokój, stres, a to powoduje, że zaczynam myśleć, że ta osoba mną gardzi, lub chce się mnie pozbyć itp. choć realnie wcale tak nie jest i osoba ta daje o tym znać innym zachowaniem, ale ja już skupiam się tylko na tym jednym geście i co on oznacza. Czy np. ucieknie mi autobus z przystanku, ja to odbieram osobiście, czuję się upodlona, porzucona, poniżona itp. odbieram to bardzo osobiście. To trochę tak jakby cały świat i zachowanie wszystkich ludzi wokół miało się odnosić tylko do mnie. U mnie wynika to stąd, że wychowywałam się z ojcem, który także miał zaburzenia psychiczne i jako małe dziecko musiałam bardzo kontrolować jego stany, czy mi zagraża, czy jest ok, z mamą, która także była ofiarą ojca było podobnie, tzn. mama zajęła się sobą i myśleniem o tym jak jej ciężko, dodatkowo jakby odbijając to na mnie, tzn. gorzej mnie traktowała, mściła się na mnie za swoją sytuację, ale my nie o tym ... Borderline to też bycie podzielonym, czasem czuję siebie, a czasem mniej, czasem lubię, a czasem nienawidzę do tego stopnia, że jestem w stanie siebie krzywdzić. Wiem, że pierwszy odruch, tzn. to co poczuję w różnych sytuacjach nigdy się nie zmieni, to taki mechanizm obronny, który zawsze będzie ze mną, ale dzięki terapii wiem, że jest on bardzo często nieadekwatny i w ogóle tak naprawdę nieskorelowany z sytuacją do której się odnosi. Więc teraz po tym jak poczuję coś emocjonalnie do jakieś sytuacji, to zamiast w pierwszym odruchu wyobrażać coś sobie i reagować na to, uzewnętrzniając emocjonalny "ból" staram się rozważyć ile w tym moim uczuciu i adekwatności jego do sytuacji jest "prawdy". Moja terapeutka ostatnio bardzo fajnie zobrazowała mi jak to jest. Borderliny kierowani swoimi emocjami zaczną budować jakieś wyobrażenie i reagują na to emocjonalnie, ale nadal mają jakieś poczucie realności, mają w większym lub większym stopniu świadomość, że to tylko ich wyobrażenie, mimo, że odczuwają to fizycznie i mogą się ze swojego działania np. "zemsty" za wyrządzony ból emocjonalny co często czyniłam na swojej terapeutce, obrażając ją, wycofać. Schizofrenicy natomiast nie mają tej dozy realności, oni naprawdę w to wierzą i nie mają szansy na wycofanie się, przemyślenie tego, nie dochodzą do nich żadne argumenty. To jest właśnie granica między borderline, a schizofrenią, bardzo cieńka, ale zarazem bardzo Jestem w związku z osobą z borderline-potrzebuję pomocy Od wielu lat jestem zdiagnozowana ...były momenty gdzie zaburzenie się wyciszalo ...poznałam osobę która dużo wniosła w moje życie... Wydawało by się ze juz w porządku... Teraz gdy pojawiły się sytuacje stresowe związaną z podejmowaniem trudnych decyzji,z odpowiedzialnością. Kompletnie jestem rozbita...dołożyły się do tego napady lęku przed wszystkim i wszystkimi...jakieś dziwne fazy idealizowania wszystkich i siebie,następnie kompletnego zerowania... Ranie tych których kocham...odchodze zostawiam i cierpie.... Nie zdecydowalam się na terapię bo przecież cóż ja z niej wyniose czego nie wiem ...jest mi źle w życiu Jestem w związku z osobą z borderline-potrzebuję pomocy Rozumiem Cię doskonale. Ja to przechodzę z moim partnerem który wctrudnej sytuacji uciekł zostawiając mnie na pastwę losu. Przechodzi dokładnie to samo. I te fazy. Najpierw było perfekcyjnie jak mówił uradowany do znajomych a jak straciłam dziecko to mnie porzucił uciekając i już było strasznie źle. Jestem miesiąc jak go nie widziałam i trzy tygodnie jak nie rozmawialiśmy tel. Pisalam smsy z istotnymi wiadomościami ale go to nie rusza. Jak spodziewałam się dziecka byl przeszczesliwy i planował nawet ślub o czym nie wiedzialam a w jednej chwili jak lekarz stwierdził że ciąża zle się rozwija odrzucił mnie jak szmaciana lalkę. Najgorsze jest to ze narazie nie umiem się myślami uwolnić od niego bo mimo to zależy mi na nimZaloguj się , aby dodać odpowiedź 1234›z 4Zobacz inne dyskusje Słyszę cicho swoje mysli Czy ktoś spotkał się z takim przypadkiem ze osoba słyszy cicho swoje... Leczenie się na shizofrenie (psychoza alkoholowa) A nim nie jestem czy wytrzymał bym pol roku beż leków na tej chorobie ? Czy... Uzależnienie od Pregabaliny Witajcie, zacznę od początku: od 4 lat leczę zaburzenia lękowo-depresyjne.... Amisan brak miesiaczki Witam,Czy przy braniu Amisanu i w rezultacie braku miesiączki można zajść w...
Związek od nowa z tą samą osobą - czy warto? - Netkobiety.pl Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy
Badania udokumentowały wyższe wskaźniki negatywnych zdarzeń życiowych w związkach z osobami z zaburzeniami osobowości. Grupa badanych z zaburzeniami osobowości typu borderline wykazała największe trudności w codziennym funkcjonowaniu. Problemy dotyczyły zwłaszcza relacji interpersonalnych, ale też zdrowia osobistego i spraw finansowych. Nie da się ukryć, że związek z osobą borderline wymaga cierpliwości i treści:Osobowość borderline − główne cechyBorderline a związek Borderline − związki z elementem autodestrukcjiBorderline − związek bez szans?Osobowość borderline − główne cechyWyniki badań przeprowadzonych przez australijskich psychologów wskazują, że funkcjonowanie psychospołeczne osób z borderline jest szczególnie utrudnione. Głównie dlatego, że postrzegają one codzienne problemy jako bardziej intensywne, a ich relacje interpersonalne opierają się na chaotycznych i niestabilnych emocjach. Wszystko przez zaburzone mechanizmy ich a związek Borderline w związkach tworzy relacje charakteryzujące się niepewnym przywiązaniem i pasywno-agresywną komunikacją. Związek z borderline jest prawdziwym wyzwaniem i wymaga od partnera zrozumienia istoty regulacji afektu jest jednym z cięższych zaburzeń osobowości. Gwałtowne emocje chorego, niespodziewane zmiany nastroju, chęć bycia blisko i nagłe odrzucanie bliskości to tylko kilka wyznaczników choroby. Jeżeli partner nie jest na to gotowy lub próbuje interpretować emocje chorej osoby w zły sposób, może czuć się skrzywdzony, nieszanowany i niekochany. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że chory ma niewielką świadomość odczuwanych emocji i nie akceptuje ich. Dlatego ciężko się na nie powoływać przy próbach merytorycznej rozmowy lub próbach dzielenia się swoimi odczuciami po jednym z takich wybuchów. Przed podjęciem leczenia lub na samym jego początku, partner chorego powinien wykazać się ogromną dozą cierpliwości, zrozumienia i akceptacji. Warto unikać okoliczności, które mogą stanowić potencjalne zagrożenie dla stabilności emocji osoby borderline. Można proponować lub pokazywać własne wzorce funkcjonowania i adaptacji w społeczeństwie. Borderline − związki z elementem autodestrukcjiNiestabilność emocjonalna męczy nie tylko partnera, ale również samego chorego. Zdarza się, że prowadzi go do zachowań autodestrukcyjnych. Jak twierdzi dr M. Linehan, która sama cierpiała na to zaburzenie, ich funkcją ma być regulacja emocji, bo ból fizyczny odpędza ból psychiczny. Zresztą jej historia potwierdza te słowa: wiele razy próbowała się zabić, bo przepaść między osobą, którą chciała być, a osobą, którą była doprowadzała ją do rozpaczy. Jak sama twierdzi, wciąż głęboko tęskni za życiem, którego nigdy nie pozna. Borderline − związek bez szans?To, co pomogło dr Linehan poradzić sobie z zaburzeniem to radykalna akceptacja. Prawdziwa zmiana była możliwa dzięki wyłaniającej się wtedy dyscyplinie, którą był behawioryzm. Właśnie na terapiach behawioralnych ludzie mogą uczyć się nowych zachowań − a działanie w zupełnie inny sposób niż dotychczas może z czasem zmieniać odczuwane emocje i podejście do problemów. Pacjenci leczeni metodą dr Linehan podejmowali znacznie mniej prób samobójczych i rzadziej lądowali w szpitalu. Opracowana przez nią terapia dialektyczno-behawioralna (DBT) łączy techniki z wielu różnych dziedzin psychologii, w tym uważność, terapię poznawczo-behawioralną i ćwiczenia relaksacyjne i oddechowe. Badania wykazały ogólną skuteczność u osób z zaburzeniami osobowości typu borderline. Przy odpowiednim samozaparciu i wsparciu partnera istnieje duża szansa na poprawę jakości życia i związku.
Osoby z BPD (borderline personality disorder) mogą stanowić od 7,5 do 15 proc. hospitalizowanych pacjentów.[1,2] Rozpowszechnienie w populacji ogólnej ocenia się różnie – od 2 do ok. 6,4 proc. w ogólnej populacji amerykańskiej, zaś w brytyj-skiej – 14,9 proc. Z osobowością borderline często współwystępuje depresja, zabu-
27 sty Bliska relacja z osobą borderline Posted at 20:40h in Osobowości, Zaburzenia Emocjonalna ruletka – czyli bliska relacja z osobą borderline W kolejnym wpisie chciałabym przyjrzeć się bliżej osobom borderline. Jest to często spotykane zaburzenie osobowości, wpływające bardzo silnie na osoby bliskie lub partnerów osób nim dotkniętych. Mam nadzieję, że mój artykuł pomoże wam w zrozumieniu osób z cechami borderline i w rozpoznaniu mechanizmów nimi rządzących. Jak objawia się osobowość borderline? Osoby borderline przeżywają wewnętrzny konflikt polegający na jednoczesnej chęci bycia blisko z inna osobą, a lękiem przed pochłonięciem w tej relacji. Ponieważ same postrzegają relację tylko jako taką, w której inna osoba ma być całkowicie zależna, idealnie zaspokajająca potrzeby i doskonale rozumiejąca, same uważają, że także takie muszą być. Mówiąc krótko jest to pułapka emocjonalna, z której cało się wyjść nie da, gdyż poziom wymagania zarówno w stosunku do siebie jaki drugiej osoby jest w rezultacie nie do wytrzymania. Kiedy pozostajemy w takiej relacji nie ma bowiem miejsca na żaden błąd, nie mówiąc o jakiejkolwiek dozie autonomii. Musi zatem nastąpić jakieś rozwiązanie, najczęściej jest ono niszczące i gwałtowne. Borderline a związki Związek z osobą borderline początkowo wydaje się absolutnie fantastyczny, można poczuć się jakby wygrało się na loterii. Relacja rozwija się szybko i emocjonalnie. Czujemy jakbyśmy znali się z nią/nim od dawna. Myślimy podobnie i bardzo dobrze się rozumiemy. Można czuć się tak jakby ta druga osoba znała nasze myśli i odgadywała nasze pragnienia. Relacja szybko osiąga głębszy poziom niż zazwyczaj na danym etapie, odnosi się wrażenie całkowitej akceptacji. Wzbudza to chęć do jeszcze większego zbliżenia się i dawania więcej i więcej. Jesteśmy tym uczuciem absolutnie uwiedzeni. Osoby borderline zazwyczaj w przeszłości miewały już nieudane związki, dlatego często czujemy się (a raczej jesteśmy stawiani) w pozycji wybawiciela czy wybawicielki. To pozycja jest niezwykle pociągająca, dająca poczucie, że jest się dobrym i uda się uszczęśliwić nowo poznaną osobę. Pojawia się myśl, że poprzedni partnerzy/partnerki były po prostu nieodpowiedni, nieczuli, nie dość oddani i opuszczający. Z czasem jednak zaczyna się gra w „wszystko albo nic”. Krach relacji zbliża się często w subtelny i niedostrzegalny sposób po to by z czasem eskalować. Jak wspomniałam osobą borderline rządzą dwie sprzeczne tendencje, które stawiają ją przed następującym dylematem: jeśli będę bronić się przed bliskością, którą pojmuję jako całkowite zlanie się czy zespolenie, narażę się na utratę osoby, której tak rozpaczliwie potrzebuję. Bliskość mimo iż upragniona, jest dla nich nie do wytrzymania. Grozi całkowitym zespoleniem, a w rezultacie pochłonięciem i utratą siebie. Tak więc w obronie przed nią osoba borderline zaczyna robić różne rzeczy by zniszczyć relację i w rezultacie oderwać się, by następnie cierpieć z powodu odrzucenia czy opuszczenia. W ten sposób wkraczamy do emocjonalnego kasyna, gdzie poprzez podbijanie stawki zaczyna się gra „w jak długo wytrzymasz”: ile twoich granic przekroczę zanim powiesz dość. Destrukcja relacji Osoby borderline wyznaczają w relacji nieosiągalny wręcz standard, któremu druga osoba nie jest i nie byłaby w stanie nigdy sprostać. Dlatego wkrótce zaczynają się oskarżenia. Najczęstszy scenariusz zakłada takie zachowanie które doprowadzi drugą osobę do zirytowania i rozdrażnienia, w rezultacie do złości i chęci odsunięcia się. Wtedy często padają oskarżenia, że partner się zmienił, nie dba już tak jak kiedyś, że nie jest się już tak ważną/ym. Jest się oskarżonym o to czego się nie zrobiło w taki sposób, że nie jest się pewnym jak jest naprawdę. To powoduje poczucie winy za złość i rozdrażnienie jakie się czuje. Osoby borderline chcą czuć że są najważniejsze, uznają często, że w danej relacji przysługują im szczególne prawa i domagają się wyjątkowego traktowania. Mają też krótki emocjonalny lont doprowadzający do częstych i gwałtownych wybuchów gniewu, co sprawia, że w relacji z tą osobą czuć się będzie zagrożonym lub zastraszonym emocjonalną niestabilnością. Zarówno w słowach jak i w zachowaniu przekraczają osobiste granice drugiej osoby. Wybuchy gniewu powodowane są wewnętrznie kumulowanym napięciem, ciągłą wewnętrzną walką między wściekłością i nienawiścią, a chęcią zbliżenia się. Wszystko to co kumulowane jest „wyrzucane” podczas wybuchu gniewu w drugą osobę. Dla partnera naturalnym staje się poczucie, że jest się jak pojemnik na odpady. Jest się obrzucanym błotem, obrażanym, a czasem wręcz poniżanym. Kiedy nie reaguje się w sposób w jaki osoba borderline oczekuje i kiedy nie zaspokaja się jej żądań, eskaluje ona gwałtowne często pogardliwe traktowanie. Posługując się analogią z grą hazardową ostatecznym podbiciem stawki w grze „jak długo wytrzymasz” jest szantaż emocjonalny. Osoby borderline mogą zagrozić nawet samobójstwem. Czy osobie borderline można pomóc? Podobnie jak w hazardzie osoby borderline najczęściej doświadczają przegranej. Dążą do zniszczenia i zepsucia relacji tak długo, aż ją stracą. Często dostrzegają powtarzalność takich zachowań i rozegrań w relacji, ale działają jak owładnięte nieznaną siłą, podobnie jak w uzależnieniu od hazardu. Tylko jasno i stanowczo, ale nie bez współczucia stawiane granice są w stanie przerwać emocjonalny trans i “grę”. Pamiętajmy, że osoby borderline to osoby głęboko cierpiące, nie radzące sobie i potrzebujące pomocy. Terapia jest długotrwała i wymagająca i często przebiegająca gwałtownie, gdyż osoba borderline podobnie jak w innych relacjach także w relacji z psychoterapeutą powtarza znany i opisany powyżej wzorzec zachowania. Zobacz wpis
To podsunęła mi moja była pedagog z gimnazjum. Była jedyną osobą, której w jakikolwiek sposób ufałam. Może od początku opowiem. Mam 17 lat już. Mój tata umarł śmiercią samobójczą w sierpniu tego roku. Był alkoholikiem i używał przemocy słownej wobec mnie. To bardzo traumatyczne przeżycia dla mnie
To może od początku. Co to jest ten borderline? Jest to zaburzenie psychiczne, które mieści się między schizofrenią a nerwicą. Żyję z taką osobą od dłuższego czasu. I chciałbym opisać, jak to wygląda. Ktoś mógłby zapytać się: po co? Otóż możecie taką osobę znać i jej nie lubić. Twierdzić, że jest manipulantką, kretynką po kilku próbach samobójczych czy zwykłym natrętem i hipochondrykiem. A może okazać się, że jest po prostu nieleczoną osobą z takim zaburzeniem, osobą, która potrzebuje pomocy i wsparcia w podjęciu leczenia. Ja swoją K. poznałem rok temu. Miłość od pierwszego wejrzenia. Piękna dziewczyna, która dawała z siebie wszystko w związku. Potrafiliśmy przez kilka dni nie wychodzić z domu, tylko cieszyć się sobą. Jako że jestem bardzo ufną osobą, to nie zwracałem uwagi na ostrzeżenia znajomych, że z nią jest coś nie tak. W końcu każdego można trochę podreperować, a związek to ciągłe zmienianie się dla drugiej osoby. BajkaPierwsze pół roku to była bajka. Naprawdę kolorowo, pięknie. Pomijając jedną próbę samookaleczenia się. Po tej próbie i długiej rozmowie dalej żyliśmy we własnym królestwie. Dopiero teraz z perspektywy czasu widzę, że powoli traciłem znajomych, że przestałem robić cokolwiek poza spotykaniem się z nią. Pochłonęła mnie doszczętnie. I pewnie trwałoby to jakiś czas jeszcze. No ale uparłem się, że pójdę na imprezę, na którą ona nie chciała iść. Jej powiedziałem, że jadę do rodziców na wieczór, no i pojechałem się bawić. Wyłączyłem telefon, wszystko pięknie, lał się alkohol. No cóż, kłamstwo wyszło na jaw. Ktoś może mi w tym momencie zarzucić, że jestem debilem, że ją okłamałem. Próbowałem powiedzieć prawdę i za każdym razem rozpoczynało to wielką awanturę, że nie ma opcji, bo ona nie lubi 1Rozeszliśmy się na tydzień i po tygodniu wróciliśmy do siebie. I tu nastąpił punkt kulminacyjny. Przełamanie. Choroba uderzyła z całą siłą. Wyszła z ukrycia i pokazała swoje paskudne i się zaczęło. Kłótnie i awantury stały się chlebem powszednim. Nie wysłałem SMS-a, że dojechałem na miejsce - awantura. Na imprezie rozmawiałem z kimś poza nią? Awantura. I nie była to zależność, że awantura, bo flirtowałem z kobietą, gdy tak naprawdę tylko przy niej usiadłem - nie, równie dobrze mogła być o to, że z kumplem przy kieliszku siadłem pogadać co tam się u kogo dzieje. Testy na to, czy naprawdę ją kocham to tutaj to wszystko było przeplatane miłością. Pięknymi dniami, kiedy siedzieliśmy sobie przy piwku albo spędzaliśmy czas czy to spacerując, czy oglądając tak się to ciągnęło. Powoli nas wyniszczając. Ale niestety byłem cały czas zbyt zaślepiony miłością, żeby stwierdzić, że coś jest nie tak. Dwa miesiące. Dwa długie miesiące mieszała mnie z błotem na każdym kroku. Aż przyszedł do mnie stary kumpel i mi pomógł. Podał mi rękę, pomógł wstać i pokazał co się dzieje. Pokazał mi coś, czego tak długi okres nie chciałem widzieć. Przełom 2Zaczęły się moje próby namawiania K. na wizytę u psychologa/psychiatry. Jak łatwo się domyśleć, poza jobami nic to nie dało. Próby samobójcze czy grożenie nimi, robienie sobie krzywdy na wiele innych sposobów doprowadziły do tego, że przestało mnie to interesować. Jak już trzydziesty raz słyszysz, że ktoś się zabije, ale tego nie robi, to stajesz się po prostu obojętny. Nie wytrzymałem. I to jest to, czego osoby z borderline boją się najbardziej. Odwrócenia się od nich. Takie osoby kochają miłością naprawdę szczerą i mocną. Dochodzi do tego, że próbują was wchłonąć. Czasem dosłownie razy sobie zadawałem pytanie: Czemu osoba, która mnie tak kocha nie chce posłuchać dobrej rady? Klasyfikacja choroby dała mi na to odpowiedź. Przestała mi ufać. W swoim szale i pragnieniu miłości przestała mi ufać. Przełom 3Aż nadszedł przełomowy moment, już w sumie kolejny. W którym zauważyła, że się nie kontroluje, że nie pamięta całych dni. Poszła po leki. Tylko niestety nie do lekarza. I zaczęła je brać, żeby się uspokoić. Niby mały sukces. Ale przyniósł jeszcze większą tragedię. Przestała pamiętać już nie tylko dni czy zachowania, ale całe tygodnie. Nie wierzyła w opisy sytuacji, które miały miejsce. Zatraciła siebie. A ja odszedłem. Dwa tygodnie później napisała do mnie, że zaczęła się leczyć. Moje głośne "ufff" można było pewnie usłyszeć i w Ugandzie. Leczenie jest mega kosztowne. I nie ma gwarancji wyleczenia. No ale trzymam za nią kciuki i staram się wspierać, chociaż wątpię, żebym znowu miał tyle siły w sobie, żeby przetrwać jej ataki złości, paniki, histerii. Podsumowanie?Jeżeli ktoś z was zna taką osobę, nigdy, ale to kurwa nigdy nie próbujcie jej pomóc kosztem samego siebie. Jeżeli decydujecie się takiej osobie pomóc, musicie wyznaczyć jasne, nieprzekraczalne granice waszego życia. Ewentualnie odsuńcie się powoli, tak żeby tej osoby bardziej nie ranić. Takie osoby nie są głupie, tylko chore. A angażując w to całego siebie możecie skończyć jak ja. Sam teraz latam do psychologa, żeby pomógł poukładać mi ja to w ogóle piszę?Bo muszę się wygadać, a nie mam komu. Żeby ostrzec innych, że takie coś istnieje i występuje (1%-2% populacji, z czego 75% to kobiety - za Wikipedią).Jakby ktoś chciał mi zarzucić, że nie podaję żadnych konkretnych przykładów - robię to specjalnie. Zbyt dużo moich znajomych czyta Joe Monstera.
gbLWdwc.
  • i3u0qg8wd7.pages.dev/108
  • i3u0qg8wd7.pages.dev/358
  • i3u0qg8wd7.pages.dev/174
  • i3u0qg8wd7.pages.dev/207
  • i3u0qg8wd7.pages.dev/25
  • i3u0qg8wd7.pages.dev/251
  • i3u0qg8wd7.pages.dev/114
  • i3u0qg8wd7.pages.dev/207
  • i3u0qg8wd7.pages.dev/143
  • związek z osobą borderline forum